Dyskusyjny Klub Książki poleca „Olimpijki” Anny Sulińskiej – reporterską opowieść o sporcie polskich kobiet w okresie PRL

6 listopada 2023 r. w Czytelni Głównej po raz kolejny spotkały się członkinie Dyskusyjnego Klubu Książki, aby porozmawiać o przeczytanej lekturze – reportażu Anny Sulińskiej pt. „Olimpijki”, który został wydany w 2020 r. nakładem Wydawnictwa Czarne.

Reporterska opowieść o sporcie polskich kobiet w okresie PRL otrzymała nagrodę Polskiego Komitetu Olimpijskiego „Srebrny Wawrzyn” oraz kilka nominacji m.in. w plebiscycie na Sportową Książkę roku 2020 oraz do nagrody Grand Press dla Książki Reporterskiej Roku.

„Olimpijki” to książka o samozaparciu kobiet, które bez profesjonalnego sprzętu i wsparcia trenerskiego dokonywały rzeczy niemożliwych. Na igrzyskach olimpijskich w Rzymie (1960) Jarosława Jóźwiakowska (167 centymetrów wzrostu) wywalczyła srebrny medal w skoku wzwyż. Twierdzono wówczas, że skakała charakterem, nie możliwościami fizycznymi. Ewa Kłobukowska była sprinterskim fenomenem, już jako osiemnastolatka wywalczyła na igrzyskach olimpijskich w Tokio (1964) złoty medal w sztafecie 4 razy 100 metrów i brązowy w biegu na 100 metrów. Razem z Stanisławą Walasiewicz i Ireną Kirszenstein-Szewińską stanowiły trio najszybszych kobiet świata. Daniela Walkowiak-Pilecka w Rzymie wywalczyła pierwszy medal olimpijski w kajakarstwie dla Polski.

Autorka przedstawia portrety niezwykłych kobiet, które udowodniły, że rywalizacja, wola walki i potrzeba zwycięstwa nie mają płci. Jako pierwsze przecierały szlaki kolejnym pokoleniom polskich sportsmenek, mierząc się przy tym z dyskryminacją, a nawet upokorzeniem. W latach sześćdziesiątych polskie drużyny były na tyle mocne, że Polska wygrywała z państwami większymi i potężniejszymi. W 1967 roku, w czasie kolejnego Pucharu Europy, przypadała pięćdziesiąta rocznica rewolucji październikowej, a finał zawodów w Kijowie, więc ZSRR musiało wygrać, a w eliminacjach Polki były szybsze od Rosjanek. Wyeliminowano więc Ewę Kłobukowską przy pomocy testów na obecność ciałka Barra w komórkach.

W reportażu usłyszymy same zawodniczki, które wracają do swoich sportowych sukcesów, opowiadają o cenie, jaką musiały zapłacić za olimpijskie podium zarówno przed, jak i po sukcesie.

Na podsumowanie należy wspomnieć, że w pierwszych nowożytnych igrzyskach olimpijskich w Atenach (1896) nie startowała ani jedna kobieta. W 1928 roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski dopuścił kobiety do startu w lekkiej atletyce i gimnastyce, ale dopiero w 2012 roku podczas igrzysk olimpijskich w Londynie kobiety mogły startować w tych samych dyscyplinach co mężczyźni.

Dyskusyjny Klub Książki poleca reportaż Anny Sulińskiej o polskich medalistkach olimpijskich i czasach, w których przyszło im odnosić sukcesy i często niezawinione, zaskakujące porażki.

Katarzyna Bednarz-Soja, moderatorka DKK

 

Na skróty